poniedziałek, 15 lipca 2013

Od Zefiry

„Ciemno, zimno, wszędzie wiele wrogów. Ta noc przeszła do historii. Właśnie wtedy straciłam najlepszego przyjaciela. Jedynego wilka, który mnie rozumiał bez słów – mojego ukochanego ojca. Nawet matka nie miała ze mną tak wspaniałych relacji, jak właśnie on. Od tamtej pory, życie w stadzie przestało być kolorowe. Wilkom zabrakło przywódcy, samca Alpha – a mi… mi zabrakło ojca. Moja matka znalazła samca, który rzekomo miał go zastąpić. Ha! Ciekawe. Miał zastąpić puste miejsce w stadzie, czy w moim sercu? Bo raczej nie potrafił wypełnić ani tego, ani tego. Nigdy go nie lubiłam, a on również nie przepadał za mną. Nic dziwnego, że chciał mieć własne szczeniaki. Wolałby władzę oddać nawet wrogom, niż podzielić się nią ze mną. Może i odebrał mi prawo do zostania samicą Alpha, oraz owinął sobie moją matkę wokół łapy, ale ja nią nie jestem. Ze mną nie będzie tak łatwo. Ja mam własny charakter.” – Od śmierci taty ciągle, bez przerwy męczyła mnie ta myśl. Dlatego też postanowiłam odejść od stada, jak i od tych okrutnych wspomnień. Wzięłam Sashę, trochę jedzenia i wyruszyłam w drogę. Daleko od fałszywego kochanka mojej matki i… i jej samej.
Dołączyłam do watahy, gdzie miałam zamiar odpocząć od myśli i zacząć życie na nowo. Lecąc po Lesie Zaćmienia, patrząc się ku dole ujrzałam Lunę – moją ukochaną kuzynkę. Tak się ucieszyłam na jej widok! Od razu chciałam zlecieć do niej na dół, lecz nie wiedzieć czemu – zawahałam się. Kiedy odzyskałam pewność siebie podleciałam się przywitać. Moje życie w tej chwili od nowa nabrało barw.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz