środa, 30 października 2013

Od Night Sky`a c.d. Kasumi

- Każde? - spytałem nie dowierzając. - Na serio?
- Tak, każde.
- Musi być jakiś haczyk. - powiedziałem żartobliwie.
Wilczyca cicho i krótko się zaśmiała. Spojrzałem na nią. Przypomniały mi się dawne czasy... w tedy jak się ze mnie wyśmiewali... z tego, że mam niebieski ogon, niebieskie uszy... z tego, że byłem odmieńcem pośród nich, zwykłych niemagicznych wilków...
- Co się stało...? - spytała nie pewnie, a zarazem zdziwiona Kasumi.
Dopiero w tedy się otrząsnąłem z zamyślenia i zdałem sobie sprawę, że patrzę na nią dziwnym wzrokiem... tak jak w przeszłości na inne wilki, które się ze mnie wyśmiewały... a tak dokładniej z pogardą...
Potrząsnąłem szybko głową i powiedziałem, unikając jej spojrzenia...
- Nic, wybacz... - powiedziałem nadal unikając jej spojrzenia i w tedy nastała chwila, dość długa chwila ciszy.
Chyba się bałem... bałem się jej reakcji... tego, że mnie znienawidzi... ale, ale ja nie chciałem... dlaczego... dlaczego to zrobiłem... przecież ona, zaśmiała się żartobliwie... dlaczego to zrobiłem... dlaczego spojrzałem na nią tym wzrokiem...

< Kasumi? Taką mam wenę, wybacz... >

Od Argony c.d. Xilvera

- Wiem - wykrzyknęłam - Wykorzystywanie innych
I uśmiechnęłam się kpiąco.
- To też, ale nie o to chodzi.
- To może... zabijanie? - zapałam niepewnie - Niektórzy to lubią...
"Raczej to nie to. On chyba nie ma tak zrąbanej psychiki jak ja..."

< XliverA? Pasuje? >

Od Vane c.d. Kasumi - "To ta..."

- Hej! Poczekaj! - krzyknąłem. Podbiegłem do niej.
- Hm? - spytała smutno.
- Bo... Ja... Poczekam... Spotkamy się jutro? Zapraszam na kolacje. O północy, gdzie chcesz. Będę wdzięczny....

< Kasumi? Sorki za ort. Alt mi padł! Żenada! >

wtorek, 29 października 2013

Od Kasumi c.d. Night Sky`a

Po chwili ciszy powiedziałam
- Nie mogłabym się na ciebie gniewać. - szepnęłam lekko się uśmiechając - Przejdziemy się? Chciałabym ci coś pokazać.
Ruszyliśmy nad wodospad. Nie wiem czy coś do mnie mówił, bo byłam zasłuchana w szum deszczu.

*nad wodospadem*

Po jeziorku pływał wielki kwiat lili wodnej. Kolorowy, wielki, magiczny.
- Kwiat ten pojawia się tylko podczas deszczu. Jeden płatek tego kwiatu spełnia każde życzenie. Bez wyjątku... - uśmiechnęłam się lekko.

< Night Sky? >

Od Kasumi c.d. Vane - "To ta..."

Przeczytałam list i westchnęłam smutno. Poszłam poszukać Vanego. Znalazłam go na polanie. Gdy podeszłam zawołał
- Kasumi! Przeczytałaś mój list ?
- Tak. I ja w sprawie tego... Jestem co wdzięczna że mi to.... Powiedziałeś. Ale ja by kogoś chociażby polubić muszę go dobrze poznać. Bo bez tego.... Ją nie potrafię kochać kogoś kogo nie znam...
- Ale przecież się znamy
- Tak, ale nie tak jak ją bym chciała... - zakończyłam smutnym uśmiechem i ruszyłam nad wodospad.

 < Vane? >

Od Xilvera c.d. Argony

Zawsze trochę mroczniej, ale dopóki nie będzie się coś działo to trochę nudno - oceniłem.
- Jest jakaś rzecz która ci się podoba?- zapytała.
- no, być może taka jedna- odpowiedziałem
- Jaka?- powiedziała
- zgaduj- zachęciłem i uśmiechnąłem się tajemniczo.
- Wkurzanie innych?-
- no to też... zgaduj dalej.
- hmmm...
- no prócz jeszcze rządzenia innymi

< Argon? jak ja mam być zamiast Xilvera Xilverą to ty będziesz Argonem zamiast Argony >

sobota, 26 października 2013

Odmieniony wygląd!

Jak pewnie zauważyliście mamy teraz całkiem inny wygląd watahy! W tle zamiast gór jest nocne niebo pokryte gwiazdami, co zgadza się z nazwą watahy w tłumaczeniu "Wataha Wiecznej Nocy". ;)
Pod nazwą watahy na górze jest jak dla mnie dość ładne zdjęcie:

Mamy też nową zakładkę: 'Wasze sugestie, pomysły'. W tej zakładce w komentarzach możecie śmiało pisać wasze pomysły dotyczące watahy, aby była leprze itp. ;)

Dlatego umieściłam ankiety. Zapraszam do głosowania w nich.


Wasze Bethy
Night Sky & Star

Od Argony c.d. Xilvera

- Jesteś niemożliwy - mruknęłam - Chodź wredoto...
Odwróciłam się i ruszyłam w las nie oglądając się czy basior podąża za mną. Jak się okazało (niestety) szedł za mną.
- Aktualnie jesteśmy w Lesie Zaćmienia - powiedziałam patrząc na niego - Las jak las...
- Fascynujący - mruknął ironicznie - Są tu jakieś ciekawsze miejsca?
- Taa... ale wątpię byś miał siłę się tam dostać... - uśmiechnęłam się kpiąco
- Czyżby? - spojrzał na mnie z lekką irytacją - Założę się, że dam sobie radę lepiej od ciebie!
- W takim razie chodźmy - przeszłam z marszu w lekki kłus - Kto ostatni nad Jeziorem ten Zgniłe Smocze Łajno!
Krzyknęłam i puściłam się galopem przed siebie. Po łoskocie za mną rozpoznałam, że Xlivera podjął wyzwanie. Biegliśmy tak przez mniej niż pięć minut. Wreszcie niemal jednocześnie wypadliśmy na polanę przed jeziorem.
- Nieźle - pochwaliłam basiora - Twój poziom jest ponad przeciętnie znośny!
- Dzięki za pochwałę, ale nie znam terenu, więc gdybym cię wyprzedził nigdy bym tu nie dotarł - odparł - Potrafię biec znacznie szybciej...
- Wierzę - uśmiechnęłam się zimno
Ten zwariowany nastrój, który kazał mi biec już mnie opuścił.
- Teraz trudniejsze: wspinaczka na tamtą górę - wskazałam łapą najbardziej stromą górę w zasięgu wzroku - Co ty na to? Wymiękasz?
- Jak dla mnie lajcik - ocenił - Nie taki góry się pokonywało.
Tym razem truchtem dotarliśmy do podnóża ścianki. Spojrzeliśmy w górę.
- Co, strach cię obleciał? Chodź! - zachęciłam basiora i zaczęłam się wspinać.
Xlivera wkrótce lekko zipiąc mnie dogonił. Razem weszliśmy do połowy zbocza. W pewnym momencie skoczyłam na skalną półkę.
- Tędy - krzyknęłam do basiora
- Mieśmy wejść na szczyt - zaoponował, ale do mnie dołączył
Kawałek w milczeniu szliśmy ciemnym korytarzem potem ujrzeliśmy stary dworek: 
- Co ty na to?

 < Xlivera? Kończą mi się chamskie odzywki... >

Od Vane - "To ta..."

Leżałem na polanie w lesie i rozmyślałem. Kasumi strasznie mi się podobała.... To było to.... śliczna, zgrabna, miła, cicha, nie narzucająca się..... I te oczy....! Ten głos...!Zapałałem do niej miłością tak wielką, że nie mogłem przestać o niej myśleć. Śniła mi się każdej nocy, ciągle była w mojej pamięci i pokazywała mi się przed oczyma..... Ale czy ona mnie zechce....? No dobra, warto spróbować....
Napisałem list i zostawiłem jej go w jaskini na łóżku. Napisałem tak:

"Droga Kasumi!
Nie wiem czy Cię zaskoczę, wkurzę, czy uszczęśliwię, ale muszę Ci to powiedzieć. Odkąd Cię znam jestem najszczęśliwszym wilkiem na świecie. No - PRAWIE. Byłbym jeszcze szczęśliwszy gdybyś czuła do mnie to samo co ja do Ciebie. Bo widzisz - JA KOCHAM CIĘ NAD ŻYCIE. Zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia i teraz nie widzę świata poza Tobą.
Proszę, nie trzymaj mnie długo w niepewności.

Kochający,
Vane."


< Kasumi? >

czwartek, 24 października 2013

Ankiety i przypomnienie!

  • Chciałabym podsumować te dwie ankiety które były. 

1. Jak podobają się wam owe(miało być "nowe" ale za późno się zorientowałam xD) zakładki "Pory roku" i "Adopcje"?
Dwóm osobom podobały się obydwie zakładki, a reszta(6 osób) dała na: Żadna z zakładek nie podoba mi się.
Więc... hmmm...  to było dla mnie zaskoczeniem. W mojej watasze (Wataha Życia) większości się podobało... nie wiem dlaczego tutaj te propozycje spotkały się z taką odrazą... Więc tak... adopcje mogą skasować... ale Pory roku się przydadzą, bo może się zdarzyć, że niektórzy będą pisać o lecie, a niektórzy o zimie... więc na razie zostaje... to chyba tyle... [te wszystkie trój-kropki(...) kropki oznaczają zamyślenie po szoku, którego doznałam widząc wyniki ankiety]

2. Czy podoba się wam nowy wygląd bloga? 
7 osób odpowiedziało twierdząco, a 3 przecząco. Więc ponad połowie się podoba, więc nowy wygląd zostaje ;)



  • Chciałabym przy okazji przypomnieć wam, że do końca TEGO MIESIĄCA macie OBOWIĄZEK NAPISAĆ choć jedno OPOWIADANIE! 
To lista osób które jeszcze NIE NAPISAŁO OPOWIADAŃ:
  1. Megan (ladygaga15190)
  2. Aria (pinto 19)
  3. Serigala Merak (Czotta)
  4. Zefira (Czotta)
  5. Luna (Czotta)
  6. Katy (Zoey Stilton)
  7. Koszmar (pinto 19)
  8. Neya (fanka zuko)
  9. Glimmer (serce90)


A to lista wilków, które pisały opowiadania i NIE GROZI im WYDALENIE z watahy:
  1. Star (JULKA2000)
  2. Night Sky (JULKA2000)
  3. Tom (Sylwia1)
  4. James (Sylwia1)
  5. Argona (ketsurui)
  6. Asco (Kaaśkaa)
  7. Xilver (blAck2049)
  8. Vane 


Nie bójcie się, jeśli nie napiszecie tych opowiadań to WYWALĘ was z watahy na ZBITY PYSK! Mówię serio, cały czas mówiłam serio i nadal mówię serio.

Wasze Bethy
Night Sky & Star

Od Toma - "Mali przyjaciele" cz. 2

Po kwadransie ruszyłem spacerkiem na Wzgórze Świtu.
Dotarłem tam dość sprawnie. I te śmiechy i szelesty ustały. Ciekawe co było a może nawet wciąż jest ich źródłem? Eee tam to akurat w obecnej sytuacji jest nieważne. Dlaczego? Bo przed moimi oczami pojawił się cudowny widok pokrytego płatkami śniegu wzgórza świtu. Wow... co za widok! Jedyne co wzburzyło mój spokój to czyjaś rumowa i jakiś jeleń albinos który zatrzymał się na środku polany po czym popędził dalej.
Nagle jak nóż w serce usłyszałem chichot za plecami! Był to taki dość dziwny chichot. Był on wredny, pyszałkowaty, pełen pewności siebie, pogardy moją osobą i oczywiście anty kulturą! (xD) Zaraz potem w tym samym miejscu co za tym też idzie odległość usłyszałem szepty. Ustaliłem więc że tych ktosiów jest przynajmniej dwóch. Eee tam. Łatwa sprawa. W końcu jestem wojownikiem. Takich ktosiów jest miliony! Triliony! A ich jest tylko dwóch... ba! Przeciwko TYLKO mnie. Dam radę. Pomału odwróciłem wzrok. Nikogo nie było! Odchodzę od zmysłów? Nie... wykluczone. No to o co do diaska się rozchodzi!

< C.D.N. >

środa, 23 października 2013

Od Star - "Nikotki i nie tylko..."

Ja chyba najbardziej uwielbiam chyba Las Zaćmienia. Uwielbiam tę błogą ciszę, śpiew ptaków miedzy koronami drzew, ale jest jeszcze jeden powód...

Szłam właśnie lasem, gdy usłyszałam jakby śmiech... ale to chyba nie był głos wilka więc postanowiłam to sprawdzić. Według tego co słyszałam odgłosy dobiegały z krańców lasu. Poszłam tam. Chyba szłam w dobrym kierunku go głos, choć i tak cichy narastał. A gdy wyszłam z lasu zobaczyłam chyba ptaki... i to one się śmiały... dziwne.
- Jesteście ptakami i czym na świecie?! - krzyknęłam.
Te stworzenia wylądowały wylądowały przede mną. Było to Nikotki! Słyszałam o nich od Kasumi, ale nigdy do tond ich nie widziałam.
- Jesteśmy Nikotki! - powiedział jeden z trzech.
- Miło mi, jestem Star.
- Ja jestem Alvin, to Teodor.
- Hej! - powiedział Teodor.
- A to Szymon. (xD)
- Cześć! - przywitał się Szymon.
 Chciałam coś powiedzieć, ale z lasu słychać było kroki nad chodzacego jakiegoś wilka. Spojrzałam na chłopaków(te trzy Nikotoki), a te szybko uciekły na pobliskie drzewo. Dlaczego?
W lasu wyszedł...

< Kto dokończy? >

Od Night Sky`a c.d. Kasumi

- Kasumi... ja się nie gniewam, ja myślałem że ty się gniewasz na mnie, przez to, ze przesadziłem z tymi "dowcipami"... i ja chciałbym ciebie za to przeprosić. Wybacz... - powiedziałem do Kasumi.
Nastała chwila ciszy. Deszcz bębnił w korony drzew, co sprawiało, ze nie jest całkiem cicho. Ale gdyby nie to to na pewno nic nie było by słychać, ale tak czy siak było wyczuwać tą narastającą ciszę między nami. Zdawało mi się, że ta cisza trwa wiecznie, gdy nagle Kasumi powiedziała:

< Kasumi? Dokończysz? Nie wiem co w takiej sytuacji pisać... >

wtorek, 22 października 2013

Od Jamesa - "Bratersta pomoc" cz. 2

To nie był bardzo twardy sen. To był raczej płytki i bardzo krótki sen... a przynajmniej ja tak sądzę.
Obudził mnie dziwny... dość dziwny zapach. Taki... drażniący nos. Można było się zakrztusić! Obudziłem się kaszląc. Moje oczy szczypały i mrugałem aby wyostrzyć obraz. Rozglądałem się po jaskini kaszląc. Wszędzie dym! WSZĘDZIE! I do tego migały jakieś płomienie.
- Tom! - wołałem zachrypniętym głosem.
Starałem się nie wdychać dymu ale mimowolnie wciskał mi się w oczy, w nos i w płuca. Wzięłam się w garść wziąłem głęboki wdech wciągając dym i krzyknąłem jak najgłośniej:
- Tom! Coś ty wykombinował!
- Chodź do wyjścia! Nie chcę się udusić! Chodź, chodź! - wołał a ja szybko podążyłem z jego głosem. Wyłoniłem się niespodziewanie z chmury pyłu i dymy i padłem obok mojego brata głęboko oddychając i sapiąc głośno.
Spojrzałem na niego z wściekłością w oczach i z wyrzutem sumienia. Myślałem że żuci jakiś suchy tekst, obrazę, coś mi wytknie w stylu: "Przecież panujesz nad ogniem! To czemu nie nad dymem?". A potem wybuchnie śmiechem. Jak ja uwielbiam te jego cudowne żarty. To oczywiście był sarkazm... :l Pomału się dźwignąłem z ziemi. Otrzepałem się z kurzu, z zwęglonych liści oraz z ziemi. Tom jednak nadal milczał. Hmm... dziwne. Odwróciłem głowę w stronę jaskini. Sprawiłem że momentalnie zniknął dym gdyż zlikwidowałem jego źródło - ogień. Ponownie zwróciłem głowę w stronę brata.
- No więc żądam wytłumaczeń tego czynu. Słucham. - spojrzałem z kamienna miną na brata.
- No... ech jak ci to by ująć... - wziął wdech
- Normalnie. - stwierdziłem szybko
- Bo chodzi o to aby... - znów mu przerwałem
- Nie wpaść w błoto.
- Nie! Daj mi powiedzieć! - zaczął się denerwować
- Dobrze. Jak chcesz. Więc wciąż czekam na twoja wymowę. - zażartowałem troszkę
- Wiedziałem że w końcu wyjdzie na jaw... że powinienem ci to od razu powiedzieć... ale nie miałem odwagi. Przepraszam cie że dopiero teraz się o tym dowiadujesz... no ale... ech... Ykhym - za chrząkał - Ja nad tym nie panuję.
- Nad czym? - zapytałem z większym zainteresowaniem i ciekawością
- Nad mocą wyobraźni. - zdradził smutny.
- No bo wiesz... Musisz poćwiczyć i wszystko będzie dobrze. - uśmiechnąłem się serdecznie
- Tak sądzisz? - w jego oku pojawiła się iskra
- No oczywiście. Mogę osobiście ci pomóc.
Już chciał coś powiedzieć ale szybko przed nim dodałem:
- Ale jest jeden warunek.
- Jaki? - zapytał zainteresowany
- Masz mi zdradzić jak to się stało. - powiedziałem wskazując łapą jaskinię.
- Pamiętasz jak ostatnio wspominaliśmy o tym jak mi się ogon podpalił?
- Tak. - odpowiedziałem
- To miałem sen... Jak się mi ogon palił, od ogona podpaliły się liście, obudziłem się i katastrofa gotowa... oczywiście zanim się obudziłeś to normalnie byłeś w płomieniach! Byłeś w saunie! Ha ha! - zaczął się śmiać.
- Baaardzo śmieszne. - szturchnąłem go w bok
-To kiedy zaczynamy? - zapytał
- Jutro. - brzmiała natychmiast odpowiedź.
- Jak tak sądzisz... o mistrzu. - zaczął się ze mną drażnić
Oczywiście odpowiedziałem tym samym - drażnieniem. I tak w kółko aż w końcu zabłądziliśmy tak aż do tutejszego Jeziora.

< C.D.N. >

Od Xilvera c.d. Argony - "Biały jeleń"

Ziewnąłem.
- Nie liczę - odmruknąłem.
- To świetnie! - uśmiechnęła się. Zabrzmiało to bardziej tak jakby była dla mnie miła, ale wiedziałam że była tylko wredna.
-Wiesz co? Cieszę się że mogłem komuś dzisiaj przeszkodzić w polowaniu -powiedziałem. Mówiłem to trochę tak jakbyśmy byli starymi przyjaciółmi- Wredny uczynek na dzień wykonany! Nawet dostałem już nagrodę!
- Ta fajnie... Codziennie musisz wykonać minimum jeden wredny uczynek?
- Jasne! Tak jest zabawniej!
- Szczególnie dla twoich ofiar. Będzie ciężko - westchnęła - Naprawdę tego przestrzegasz?
- No tak jeśli jest jakiś wilk w pobliżu... -odpowiedziałem.
- I nie przeszkadza ci to że ktoś się na ciebie wkurza?!
- Nie mój problem. Zresztą oto chodzi!

<wybacz że nie było aż tak kulturalnych(wrednych) odzywek ale musiałam powiedzieć o tym że się cieszę! No to Argono oprowadzaj! >

Od Vane - "Jak tu trafiłem"

Ocknąłem się... Bolały mnie plecy i byłem strasznie głodny.... Nie wiem ile czasu minęło do mojej walki z tym okropnym centaurem.... Może wiek... Dwa.... To moje 4 życie i pewnie kolejne zmarnowane...
No dobra, wracając do tematu. Leżałem na polanie w jakimś lesie.. Nie wiedziałem kiedy, gdzie i.... dlaczego. Postanowiłem zapolować. Wyniuchałem sarnę.... Poszedłem za smakowitym zapachem.... Już widziałem mój cel, już byłem w powietrzu.... GDY W COŚ WALNĄŁEM! Widziałem jak moje śniadanie ucieka i już chciałem zakląć i się wydrzeć, gdy zobaczyłem w co walnąłem... Na ziemi przede mną leżała prześliczna jak gwiazdy wadera...
Podbiegłem do niej... Była nie przytomna, żyła.... Czekałem aż się ocknie.... Nastąpiło to po 2 minutach... "Twardą mam głowę..."- pomyślałem skwapliwie... Gdy piękność tego świata otworzyła czy powiedziałem:
- Jak się nazywasz?
- Kasumi...- powiedziała masując się po głowie.- A ty? Kim jesteś?
- Jestem Vane.
- Masz watahę?
- Nie.... A właściwie który dzisiaj?
- 22 października. A co?
- Nie.. Rok?
- 2013... A co...?- zdziwiła się.
- Hm... To by było... 2013 odjąć 1716 ...293 lata...- mruczałem pod nosem...- Eee... Nic...
- To masz watahę?
- Nie...
- Chcesz dołączyć do mojej?
- Ok...
- Chodź oprowadzę cię....- powiedziała i odwróciła się przy okazji dając mi swoim puszystym i ślicznym ogonem po nosie....

< Kasumi? >

Nowy wilk!

Powitajmy nowego wilka. Jest nim Vane, nasz nowy Mag oraz Zabójca przybył do nas razem z swoim towarzyszem Black Blod!

Vane

 Black Blod

Od Argony c.d. Xilvera - "Biały jeleń"

- Ja? Owszem - odparłam odzyskując kontrolę nad sobą - A co? Chciałbyś się przyłączyć?
- A czemu miałbym niby? - spytał kpiąco
- Bo samotność ci nie służy - zauważyłam z przekąsem - Zdążyłeś już zapomnieć, że jeśli spłoszy się komuś zwierzynę to należy przeprosić.
- Więc bardzo cię przepraszam - w jego głos ociekał wręcz ironią - I masz rację, chcę dołączyć do watahy.
Uśmiechnęłam się połową pyska i zastanowiłam chwilę.
- Jak chcesz mogę cię oprowadzić... - zaproponowałam niechętnie - Ale nie rób sobie nadziei.
< Xilwera? Będziemy prowadzić dalszą "kulturalną" wymianę zdań? >

niedziela, 20 października 2013

Przypominam!

Chciałabym przypomnieć, że do końca tego miesiąca każdy(W tym moje wilk: Night Sky i Star) powinien napisać choć jedno opowiadanie. Każdy, który nie napisze opowiadania zostaje wywalony z watahy na zbity pysk i nie ma wybacz! Pisałam do wszystkich członków watahy wiadomości o tym, że wataha znów funkcjonuje i należy napisać opowiadanie do końca miesiąca, podkreślam DO WSZYSTKICH!
Na prawdę NIE ŻARTUJE. Trzeba zrobić "segregację" kto nadaje się, aby nadal należeć do watahy, a kto nie. Na prawdę nie zamierzam się cackać z tymi, co dołączają tylko po to, aby być.

Wasze Bethy
Night Sky & Star

Od Xilvera c.d. Argony - "Biały jeleń"

- Stoję. A co nie wolno?! - zapytałem trochę chamsko. Przyjrzała się mi.
- Nie co teraz robisz ehh... nieważne Kim tak w ogóle jesteś? - jej ton nie wiele różnił się od mojego.
- A to cie nie obchodzi.
- Obchodzi. I to bardzo - powiedziała.
- Hmmm powiedzmy że nazywam się nikt i teraz stąd zniknę - odpowiedziałem nadal nie dając prawdziwej odpowiedzi.
- Powiedzmy że jak powiesz mi kim jesteś i skąd jesteś to... pozwolę ci pójść - powiedziała
- Och nie musisz mi pozwalać. naprawdę ma sposoby by nagle zniknąć - powiedziałem. Spojrzała na mnie wzrokiem mówiącym "tak? a niby jakie ty masz sposoby?"
- Mówił ci kiedyś ktoś może że tak gadając możesz dostać uszczerbku na zdrowiu?Kim jesteś?! Gadaj! - powiedziała
- Nie, nie mówił-uśmiechnąłem się sarkastycznie- ale jeśli ci tak zależy... Xilver z ... znikąd, watahy żadnej
- Nie masz? - zaczęliśmy nieco łagodniej gadać.
- Nie... a ty?

< I zasysamy wenę! ale nie całą zachłanne pastuchy(tekst króla Juliana z pingwinów przerobiony na wenę bo właśnie ją straciłam :c >

czwartek, 17 października 2013

Nowy Wilk!

W poprzednim poście nie było zbyt wesoło (przy najmniej dla mnie), ale mam naprawdę dobrą wiadomość. Mamy nowego wilka! Jest na stanowisku zabójcy.

Xilver

Wilczyca odchodzi!

Nasza Bubonic odchodzi! ;(

Bubonic

niedziela, 13 października 2013

Od Argony - "Biały jeleń"

Biegłam przez las. Już czwarty dzień rzędu goniłam upragnioną zwierzynę. Białego Jelenia. Wczoraj opadły mnie wątpliwości, czy uda mi się go wreszcie złapać, ale dzisiaj miałam przeczucie, że wreszcie go dorwę.
Już czułam jego zapach, widziałam światło bijące od niego. Godzinę później wreszcie go zobaczyłam. I był tak piękny jak w legendach. Dogoniłam go. W ułamku sekundy skoczyłam i… Niespodziewanie ktoś na mnie wpadł.
Razem przewróciliśmy się na ziemię i przeturlaliśmy kawałek. Biały Jeleń zdążył uciec.
- Ksssa – zaklęłam pod nosem
Spojrzałam z wściekłością na przybysza.
- Co ty wogóle robisz?

< Dokończy ktoś? >

Odchodzi!

Wilk Arceus odchodzi z watahy ;(

Arceus...

czwartek, 10 października 2013

Od Toma - "Mali przyjeciele"

Właśnie idę sobie sam, truchtem przez Kanion Pełni i idę do Jezioro Północy. Wcześniej byłem w Lesie Zaćmienia i goniłem wiewiórki.
Nuciłem sobie jakąś melodię. Nuciłem jednak cicho gdyż nuciłem ją dla siebie a nie dla przypadkowego podsłuchiwacza czy plotkarza szukającego tematu na długie rozmowy w gronie znajomych. Zastanawiałem się gdzie potem pójdę... Gdy już dojdę do mojego celu. Może na Wzgórze Świtu? Tak, to będzie dobry wybór (oczywiście moim zdaniem).
I nagle coś "zagrzmiało". Ocho! Czyżbym zgłodniałych? Na potwierdzenie usłyszałem ponowny "grzmot" czyli burczenie w brzuchu. Przyśpieszyłem kroku gdyż chciałem załagodzić swój głód świeżymi rybami. Mniamu-papu.
Już pomału zza zakrętu wyłaniało się jeziora. Oblizałem pysk na samą myśl o uczcie. Mój humor zepsuł ponowny szelest i chichot. Ponowny gdyż w Lesie Zaćmienia też to słyszałem tyle że pomyślałem wtedy że to prostu wiewiórki ale ten śmiech od razu wykluczył tą opcję. A tutaj tym bardziej bo tu chyba nie ma wiewiórek. Prawda? Jednak nie przejąłem się tym bardzo i od razu puściłem się biegiem nad jezioro.
  Za nużyłem pysk w wodzie i zacząłem pić ale już po chwili zacząłem ucztę.
Pierwsza potencjalna zdobycz. Nie udało się, a to dlatego że źle się za to zabrałem. Ok. Zmiana strategi i znów poniosłem klęskę. Jednak strategia była dobra tylko szkoda że się potknąłem o kamień. Ja przy takich codziennych czynnościach nie używam mocy chyba żeby mnie zbytnio poniosło... Jak to mawiają "do trzech razy, sztuka". Namierzyłem kolejną zdobycz. Jeszcze trochę, jeszcze ociupinka i... ATAK!!! Puściłem się w pościg. Nie spuszczałem ryby z oczu. Zbliżaliśmy się do brzegu i ofiarą to chyba wyczuła by nagle skręciła tylko szkoda że właśnie na tym polega mój genialny plan. Odruchowo otworzyłem pysk i szybko go zanurzyłem w wodzie i cap! Do stołu podano.
Szybko jednak pochłonąłem tą zdobycz i wziąłem się za następną. Teraz szło już dość sprawnie. Pochłaniałem rybę za rybą aż w końcu zjadłem szóstą i więcej wepchnąć w siebie nie mogłem.
Po kwadransie ruszyłem spacerkiem na Wzgórze Świtu.

< C.D.N. >

Od Jamesa - "Braterska pomoc"

Dzień jak co dzień...
Rano wstać, polowanie, sprzeczka z bratem, gonitwa za ważkami i wiewiórkami, przypadkowa kąpiel, znów polowanie, potem mała drzemka, przechadzka i wygłupianie się z Tomem, następnie Tom gdzieś znika a ja postanawiam z kimś pogadać, pod sam wieczór trening no i w końcu upragniony czas na odpoczynek NOC!
A tak precyzyjnie mówiąc to bardzo późny wieczór ale mniejsza z tym.
Właśnie wracałem z bratem do jaskini...
- To dopiero był dzień. - stwierdził robiąc kołeczka a potem się położył
- To samo powtarza od 3 dni. - zauważyłem i również się położyłem tylko że na drugim końcu jaskini
- Bo wtedy też był ciekawy dzień. - tłumaczył
- Tsaaa... Przecięty. - prychnąłem
- Te wcześniejsze były nudne. - stwierdził
- Pewnie dlatego że sobie wyobraziłeś że ogon ci się pali i powstał samozapłon! - wybuchłem potężnym śmiechem
- To było śmieszne.... Ale nie tak ciekawe jak kiedyś lunatykowałeś. Pamiętasz?
- O tak! "Puszek okruszek malowany kruczkiem!" - przytoczyłem swoje słowa
- O tak... DOBRANOC! - krzyknął
- DOBRANOC! - odkrzyknąłem
Oczy sklejały mi się coraz bardziej aż w końcu usnąłem głębokim i spokojnym snem...

< C.D.N. >

Od Asco

Urodziłem się w..krainie demonów.. Moimi rodzicami był ojciec demon i matka śmiertelnik. Ale ojciec obdarzył ją klątwą nieśmiertelności.
Kiedy nastąpił czas, gdy zbuntowałem się ojcowi narodził się mój młodszy brat. Ekavir..widziałem go tylko pierwszego dnia życia, potem uciekłem. Po za tym i tak zostałem wygnany..Ojciec zauważył me tchórzostwo i wysłał Ekavira na poszukiwania..Do dziś chcą mnie zabić, a ja chcę zobaczyć jego głowę na mym nożu..
Nie miałem schronienia, więc dołączyłem tutaj.

Nowy wilk!

Powitajmy nowego członka watahy! Jest to basior na stanowisku Maga.
 
 Asco

2 nowe zakładki i taka jedna sprawa...

Więc tak. Wpierw ta inna sprawa. Jak wysyłałam do was wiadomości o tym, że wataha znów funkcjonuje okazało się, że aż 4 graczy już NIE ma na howrse.pl, a tak dokładniej to:
  • kofisia, która miała wilka: Glacialis
  • Mi Amore Cadense, która miała 3 wilki: Cry, Hetwey, Lestill
  • Oscarrr, który maił również 3 wilki: Sizes, Pearl, Miru
  • leśniczy, który miał jednego wilka: Arctic Ace
Mam do was prośbę. Jeśli kasujecie konto to napiszcie mi o tym wcześniej. PROSZĘ. Tak to nie wiem, dlaczego nie ma opowiadań od tych wilków itp. 
 Teraz druga sprawa. Stworzyłam dziś nowe zakładki o nazwie "Adopcje" i "Pory roku. Jeśli nie macie pomysłu na wygląd wilka/wilczycy/szczeniaka/towarzysza to zaglądnijcie do zakładki "Adopcje" ;). Będę dodawać tam właśnie te wilki, które nie mają już właścicieli, czyli też te 8 wilków ;).
 Co do drugiej zakładki to tam jest napisanie kiedy jest jaka pora roku. Pisząc opowiadanie proszę o dostosowania się do pory roku. Obecna pora roku to LATO. ;)
Mam nadzieje, że podobają się wam nowe zakładki ;)

Bethy
Night Sky i Star

środa, 9 października 2013

Kolejne wilki odchodzą!

Bardzo mi przykro z tego powodu, ale niestety kolejne wilki odchodzą... ;( Są to Juri i Marvolo...

Juri...

...i Marvolo

wtorek, 8 października 2013

Odchodzą!

Niestety 3 wilki odchodzą z watahy, a tak dokładniej to Elinor, Mortimer i Thea. Powodem jest decyzja właściciela.

Elinor...


Mortimer...


... i Thea

poniedziałek, 7 października 2013

UWAGA! (poraz drugi)

Więc tak:
  1. Chciałabym, aby do 24 października wszyscy członkowie watahy napisali opowiadania. Ewentualnie do końca miesiąca.
  2. Te wilki, które chcą odejść proszę do mnie pisać. 
  3. Formularze do nowych wilków RÓWNIEŻ przysyłajcie do mnie.
Mam nadzieję, że będzie się nam dobrze współpracować. Na blogu pojawia się zmiany. Będą ankiety dotyczące zmian, wiec zachęcam od razu do głosowania. ;)

Night Sky & Star
JULKA2000

PS. Nowymi Betami są Night Sky i Star, gdyż obecna alfa (Kasumi) zgodziła się na to.

piątek, 4 października 2013

Uwaga!

Mam dla was ważną wiadomość. Wasza alfa Kasumi nie ma za bardzo czasu, aby zajmować się watahą, więc będę jej pomagać. Tak dokładniej będę dodawać opowiadania, więc proszę was, abyście teraz wysyłali je do mnie. Jestem na howrse JULKA2000. 
 To chyba tyle...

Od Kasumi c.d. Night Sky'a

Kątem oka spojrzałam na wilka.
-Tak jakoś... -sięgnęłam po czym zebrała się w sobie i powiedziałam prawdę. - Nie mogłam znieść że będziesz na mnie zły... - spuściłam uszy zawstydzona.

< Night? >

Od Kasumi c.d. Ace

Zawarczałam na niebieskiego wilka.
- Czego tu szukasz? - uszy położyłam po sobie i odsłoniłam kły. Nie był to jakiś nadzwyczajny wilk. Raczej zwykły. Poza tym że miał ogon z kryształu.

< Ace? Nwm co pisać. >

Od Argony c.d. Kasumi

- Ok. – odparłam.
 Wadera odwróciła się i ruszyła w las.
- To jest Las Zaćmienia.
Rozejrzałam się dokładnie wokoło. Las jak las. Nic nadzwyczajnego.
- Całkiem sympatyczny. – odparłam.
Przez chwilę szłyśmy w milczeniu. Taak… Nie ma to jak dwie ciche wadery prowadzące „rozmowę”. Po chwili wyszłyśmy jakąś polanę położoną na lekko pochyłym zboczu. Widać stąd było jakieś jezioro, czy może rzekę i wysokie góry.
- A to Wzgórze Świtu. Tu odbywają się najważniejsze spotkania w watasze – powiedziała Kasumi
- Imponujący widok – stwierdziłam. – Co to za góry?
- Kanion Pełni. To jezioro…
„Czyli jednak jezioro”
- …To Jezioro Północy. A gdzieś w górach położony jest Wodospad Umysłu.
- Spora ta wyspa. Cała należy do ciebie?
- Tak.
Wtem coś zatrzepotało mi koło ucha. Wypuściłam głośno powietrze, już wiedząc co zaraz nastąpi.
„Oooo…” ziewnął Draken „Ale się wyspałem. Mam nadzieję, że nie miałaś żadnych problemów, dlatego że ci nie powiedziałem o tutejszej watasz…”
„Masz nadzieję, że nie miałam żadnych problemów?! Omal nie zaatakowałam Alphy!”
„Sorry… ale na moje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że byłem zbyt zmęczony lotem, by zwracać uwagę na taki szczegół!”

Od Night Sky'a c.d. Kasumi

Siedziałem pod drzewem chroniąc się tym samym przed deszczem, gdy nagle przede mną wylądowała Kasumi. Stała na deszczu nieco uśmiechnięta. Po jej pysku spływały krople deszczu. Stała przede mną w milczeniu. Nie wiedziałem dlaczego wróciła, dlaczego się uśmiecha w milczeniu, nie wiedziałem też co powiedzieć... Dość krępująca sytuacja...
- Może usiądziesz pod drzewem. Tu nie ma tyle wody.
- Dzięki. - powiedziała i się przysiadła w pierw otrzepując się nieco z wody.
- Eeee... - zacząłem. - Dlaczego tu przyszłaś? - spytałem.

< Kasumi, dokończysz? Nie wiem za bardzo co dalej pisać... >