poniedziałek, 16 września 2013

Od Kasumi c.d. Argona

Spojrzałam na warcząca wilczycę. 
-To raczej ja powinnam warczeć, bo to moja wyspa-powiedziałam spokojnie. Wilczyca przestała warczec i spojrzała na mnie.
-Tak ? Czyli masz watahę ?
Kiwnęłam głową.
-Mogę dołaczyc ?
-Oczywiscie... Kasumi-przedstawiłam się. 
-Argona-powiedziała.
-Chodź oprowadze cię...

<Argona ? Nwm co dalej>

Ekchem !

Chciałabym wam przypomnieć, że wataha mieści się na wyspie ! Sprawdźcie w terenach -,-'
Pamiętajcie o tym w opowiadaniach. To jest Insulam Aeternae Noctis czyli Wyspa Wiecznej Nocy !
<No dobra zdjęcia nie ma ale jest napisane "Nasza Wyspa" Ludzie ! Znaczy wilki ! Ogarnijcie sie trochę Wiem jestem wredna, ale ktoś mnie wkurzył -,->

Dziekuję za uwagę i pozdrawiam
Kasumi

Od Argony- Dotrzeć na wyspę

Dzień się kończył. Słońce spadało w czerwonej łunie prosto do morza. Lady sierp księżyca przyglądał się temu z obojętną miną. Ja siedziałam na końcu klifu i patrzyłam na to pogrążona w myślach. „Czy powinnam stąd odejść?” zapytywałam samą siebie „Czy powinnam rzucić się z klifu?”. Na moje pytania nie było z nikąd odpowiedzi. Westchnęłam. Próba samobójstwa spaliłaby na panewce. Jestem przecież odorana. Irytująco odporna na śmierć…
Wtem na moim ramieniu wylądował mały smoczek wykonany jakby z metalu.
„Znalazłem coś ciekawego” oznajmił „Jakieś 200 kilometrów zachód stąd położona jest jakaś wyspa. Otacza ją jakaś bariera i żaden Sama Wiesz Kto się tam nie dostanie”
„Przestań z tym <Sama Wiesz Kto>, to wkurzające” odparłam „Jak twoim zdaniem powinnam dostać się na wyspę przez tą barierę? Skoro Ich nie przepuszcza to czemu miałoby przepuścić mnie?”
„Eeee… Jesteś dobrym wilkiem…” zawahała się „No, prawie. Ale nie powinno być problemu. Chodź”
I smoczek rzucił się ze skarpy. „Taaak… właśnie to zamierzałam zrobić…” westchnęłam i skoczyłam za nim. Kilka metrów nad ziemią zarzuciłam haki na jakiś występ skalny i wyhamowałam metr nad ziemią.
„Teraz leć odczepić je” zażądałam od towarzysza
„Jasne” smok poleciał w górę i odczepił haki
Z łoskotem spadły na miękki piasek.
„Dzięki, stary” mruknęłam „Jeszcze jeden drobiazg: jak zamierzasz przetransportować mnie 200 kilometrów przez morze?”
„Myślałem, że popłyniesz…”
„A czy ja wyglądam jak ryba??”
„No nie”
„Właśnie!”
„Ale możesz zmienić się w demona i polecieć w cieniu…”
„A potem padnę martwa na brzegu wyspy i będziesz musiał zakopywać moje zwłoki”
„Nie przesadzaj. Jesteś baaardzo silna”
„Zdaje mi się, czy w twoim głosie słyszałam ironię?”
„Zdaje ci się…”
Pokręciłam z irytacją głową. Zebrałam się w sobie i uwolniłam moc demona. Panowanie nad nią wciąż sprawiało mi trudność, ale nie taką jak przedtem. Z łatwością zmusiłam Anthiteia do lotu. Gnał/am nad wodami, ku słońcu. Po kilku godzinach lotu ujrzałam samotną wyspę. „To tu” pomyślałam z ulgą i po chwili wyładowałam na plaży. Upadłam dysząc ciężko na piasek. Zalokowała moc demona. Nie czułam mojego ciała. Straciłam przytomność…
Obudziłam się następnego ranka, ale nie byłam sama. Nade mną pochylał się pyska jakiegoś wilka. Gwałtownie odskoczyłam. Warknęłam ostrzegawczo.
(Dokończy ktoś?)

Od Ace'a

Pewnego deszczowego dnia szedłem lasem. Nie wiedziałem, gdzie jestem. Szedłem przed siebie czekając na reakcję lasu. Byłem trochę zmęczony wiec podszedłem do najbliższego wodopoju, które znajdowało się nią polanie nieopodal. Zacząłem pić, lecz po chwili usłyszałech chrząknięcie. Przestraszony odwróciłem się, a przede mną stała nieco zdenerwowana wilczyca.
(Dokończysz?)

niedziela, 15 września 2013

Od Kasumi c.d. Koszmar

Spojrzałam przed siebie, prosto na drzewo.
-Nie wyrzucę cię. Nie mam powodu. Nie masz wpływu, na żadną z tych rzeczy-powiedziałam głosem beznamiętnym, wstałam i pociągając łapami ruszyłam w kierunku Kanionu.
-Ale będziesz spał z dala od watahy. Chodź...

<Koszmar ?>

Od Koszmaru c.d. Kasumi

Spojrzałem na nią i położyłem uszy
"Visio Nocturna. Tantibus. To są jedne z licznych moich imion. Pełnym i prawowitym moim imieniem jest Somnum Exterreri Solebat. Wszystkie moje imiona znaczą: Koszmar. Ja jestem Koszmarem, to przeze mnie śnią się wszystkim istotą straszliwe sny. Jestem synem Strachu i Śmierci. Dlatego moja krew jest czarna. Nie znam cienia, lecz przypuszczałem że albo jesteśmy rodzeństwem, co jest najpewniejsze, lub przyszywanym rodzeństwem. Wiedziałem że mnie nie zabije. Nie zdziwię się jeśli mnie teraz wywalisz" - Powiedziałem w myślach

< Kasumi? >

Od Kasumi c.d. Koszmar

Wstałam i podeszłam do wilka. Delikatnie starłam mu czarną maź z pyska.
-Nie powinieneś mówić...-szepnęłam i patrzałam przez chwilę w oczy basiora. Potem odwróciłam się i usiadłam ze spuszczonym łbem.
-znasz go prawda ?-spytałam smutno-Ten cień. Znasz go....

<Koszmar ? NWM co pisać :/>

Od Arii c.d. Sizes

Uśmiechnęłam się do Sizes'a. Skoczyłam na niego, przez co znów leżał na plecach, pode mną. Polizałam go czule po pysku.
-Kocham cię, Aria - Powiedział. Otworzyłam pysk by odpowiedzieć gdy nagle coś mnie złapało za kark i odrzuciło. Zobaczyłam kilka wilków z innej watahy. Sizes wstał i zaczął na nie warczeć. Wilki rzuciły się na nas. Ja próbowałam walczyć, lecz bardziej z strachu kuliłam się na ziemi niż walczyłam. Sizes próbował nas obronić lecz tamtych było za dużo. Gdy zobaczyłam że on sobie nie daje rady wzięłam się w garść. Zagonili nas w kozi róg. Odsłoniłam kły i zaczęłam warczeć.
-Oh, strzeżcie się jej ząbków! - Zaśmiał się jeden z nich. Wszyscy się zaczęli śmiać. Zmieszałam się i ukryłam w połowie za Sizes'em
-Nie bój się - Szepnął
-Łatwo ci mówić - Mruknęłam

< Sizes? >

Od Koszmaru c.d. Kasumi

Patrzyłem jak Kasumi odbiega
"Kasumi!" Zawołałem w myślach, lecz odpowiedzi się nie doczekałem. Cień chciał ją gonić, lecz zatrzymałem go. Kazałem mu się wynosić stąd. Nie dręczyć nas. Odszedł pokornie, ale coś knuł. Czułem to. Pobiegłem w stronę gdzie Moon znikła mi z oczu. Gdy ją zobaczyłem, kuliła się pod jakimś drzewem, trzęsła się i płakała
"Cienia już nie ma. Przyrzekam" - Powiedziałem jej w myślach siadając jakiś metr od niej. Tak bardzo płakała...
-Odejdź! - Krzyknęła, jeszcze bardziej płacząc. Patrzyłem na nią w milczeniu - Nie słyszałeś?!
"Kasumi..."
-ODEJDŹ!!!!
-Kasumi, proszę... - Powiedziałem. Ja to powiedziałem. Na głos. Choć był to głos zachrypnięty od długiego milczenia i obcy, gdyż w myślach brzmi on zupełnie inaczej. Ten był głęboki i melancholijny, a tamten... Po prostu inny. Kasumi odsłoniła ogonem swoją mordkę patrząc na mnie.
-Ty... Ty... Ty coś powiedziałeś! - Zdziwiła się
"Tak... Ale... Sama widzisz co po moich słowach się dzieje. To strasznie boli " - Mruknąłem w myślach. Po moim pysku, z ran spowodowanych ruchami szczęki spływała czarna maź, pełniąca rolę krwi.

< Moon? Czy tam Kasumi, jak zobaczyłam twoją Kartę XD >

Hello ! :)

Witam Was wszystkich. Od teraz nazywam się Kasumi i wygladam tak:

Doszly nowe wilki, które musza napisac opowiadanie.
I jeszcze jedno.
Zglaszajcie się do bycia Betha, bo aktualna Betha nie "pracuje" i zostanie Gammą tak jak inni. A musze mieć kogoś do pomocy, więc proszę pomóżcie !

Kasumi

piątek, 13 września 2013

Od Sizes'a c.d. Aria

Nosem podniosłem jej głowe tak by na mnie patrzyła.
-Nie jesteś strachliwą waderą-powiedziałaem pełen przekonania co do słuszności tego-Tylko najwspanialsza wilczyca na swiecie-polizałem ja po pysku.

<Aria ? Nwm co pisać>

Od Moon c.d. Koszmar

Przerażona cofnełam się pare kroków. Zasłoniłam się skrzydłami. cała się trzęsłam. Ten cień zabił wszystkich, których kochałam. Nie chcę zginąć. Przecież mam watahę ! Ze łzami w oczach uciekłam do Lasu. Tam pod jakims drzewem skuliłam się, trzesłam i płakałam.


>Koszmar ? Brak weny<

czwartek, 12 września 2013

Od Koszmaru c.d. Moon

Nie wiedziałem dlaczego Moon boi się tego cienia. W najgorszym wypadku może być mym bratem, synem Śmierci i Strachu. Nie miałem zamiaru mówić o tym Moon. Dowiedziałaby się kim jestem... Odszedłem od jaskini i podążyłem za nią.
"Dlaczego nie idziesz, szukać?" - Spytała mnie w myślach. Nie odpowiadałem, lecz zagłębiłem się w moją odgrodzoną od niej część umysłu. Musiałem pomyśleć... Wyrwałem się od myśli o rodzinie. Nie mogę o nich myśleć... Ale trapił mnie fakt, co ona zrobiła przyjmując mnie do watahy. Już nikt nie będzie mógł spać spokojnie gdyż wszystkich będzie dręczył strach.... Koszmary... Nawet te na jawie... Ignorując jej tajemnicze słowa jeszcze raz pragnąłem ujrzeć coś czego się boi. Cień który żywi się strachem, krwią i bólem. Zabija. Cień podpłynął do mnie przez powietrze i obleciał mnie. Moon patrzyła na tą scenę otwierając zdziwienia pysk. Cień powoli podleciał do krwawiącej rany na moim boku, lecz gdy tylko się zbliżył jakby cofnął się z niechęcią, zdziwieniem i odrazą. Moja krew była czarna jak smoła, o dziwnej konsystencji. Nie czułem strachu, ani bólu, który normalnie by mnie rozsadził. Cień jeszcze raz przeleciał koło mnie, naokoło, pomiędzy łapami, przed pyskiem. Jednak unikał jak ognia mojej rany. Nachalny cień...

< Moon? >

Od Arii c.d. Sizes

Zawstydziłam się trochę.
-Ja?... Nie kłam! Nie w takiej sprawie!
-Nie kłamię. Dlaczego miałbym to zrobić?
-No bo... Ja jestem po prostu strachliwą waderą - Powiedziałam idąc powoli z spuszczoną głową

< Sizes? >

Nowy wilk !

środa, 11 września 2013

Szszszszszetny poszt !!!!

Gratuluję wilkom dzięki, którym osiągnęliśmy szto posztów ! :D
Nie zrobię konkursu czy czegoś takiego, ale... Co do ankiety...
Więc jaki sami widzicie będą urodziny wilków i sklepik. Niestety ja nie mam czasu i możliwości wpisywać tego wszystkiego,dlatego też prosze was o wysyłanie data urodzin wilków i rzeczy do sklepiku.

A i szukam adminka do bloga, który bedzie wstawiał posty, strony, wilki i takie tam.
Adminek musi mieć przynajmniej 11 lat i miec dostep do komputera przynajmniej raz na dwa dni.

więc chętni prosze się zgłaszać !

Koniec ogłoszeń ! Szegnam ;)

Od Moon c.d. Night Sky

Przez chwile patrzyłam za Night'em, ale potem ruszyłam przed siebie. Może za ostro go potraktowałam ? Pokręciłam głową i wzbiłam sie w powietrze. Niebo zaszło ciemnymi burzowymi chmurami. Leciałam tuż pod chmurami. Nagle silny podmuch wiatru uniósł mnie nad chmury. Ujrzałam piękne fioletowe niebo. Słońce grzało przyjemnie, a w łapy łaskotały chmury. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Może jednak powinnam wrócić do Night'a ? Może lepiej nie... Warknęłam do siebie i zapikowałam w dół. Dość szybko znalazłam Night'a. Siedział pod drzewem. Wylądowałam przed nim. Położyłam uszy po sobie i uśmiechnęłam sie minimalnie. Krople deszczu spływały mi po pysku. Nie wiedziałam czy chce mnie widzieć. Gdy odchodziłam minę miał raczej smutną.

<Night ?>

Od NightSky'a c.d. Moon

- Na spacer. Jeśli chcesz to chodź, ale ostrzegam, że nie jestem wtedy zbyt rozmowna... - mruknęła Moon.
Chyba była nieco zła... Nie chciałem jej przeszkadzać więc odpowiedziałem:
- Ja sobie pójdę... - powiedziałem zciszając głos.
Odwróciłem się i poszedłem w przeciwnym kierunku z opuszczoną głową nie oglądając się za siebie.
Chyba trochę przesadziłem z tym straszeniem i w ogóle. Pewnie mnie znienawidziła... Myśląc tak szedłem wzdłuż brzegu jeziora bo co miałem niby zrobić? Pójść z nią? Ta... jeszcze bym ją bardziej wkurzył. Jestem ciekaw czy sobie poszła...
Odwróciłem się się i zobaczyłem jak szła w kierunku kanionu Pełnii. Daleko nie zaszła...

< Moon? Napiszesz C.D.? >