sobota, 28 grudnia 2013

Od Czkawki c.d. Star & Argony

- Czkawka! - usłyszałem krzyk Star. - Co ty znowu robisz, psie!
Słysząc to przez moja świadomość przemknęły obrazy wilków wyśmiewających jakiegoś brązowego wilka oblepionego krwią, mnie. Odegnałem je jak najszybciej, zbyt zajęty teraźniejszością.
- Psie ?! - warknąłem na nią.
- Argona zejdź z niego, ale miej też nie pozwalaj mu uciec albo zaatakować - rozkazała Star. Argona z niechęcią zwolniła uścisk i zeszła ze mnie. Wstałem od razu i przygotowałem się do ataku.

<Star? Argona? Wena się skończyła...>

Od Lightness - "Jak dostałam się do watahy, głębsza historia."

Był jasny dzień, z pewnością była to kolejna zasługa mojej mamy. Wiatr był lekki niczym piórko. Miałam ochotę zaraz wstać, pójść w głąb lasu i zanurzyć się w zimnej źródlanej wodzie. Szybko jednak z tego zrezygnowałam. Nie trudno ukryć, że mimo towarzystwa rodziny byłam samotna i „cieszyłam się” pozycją społeczną jako samotnik. Odetchnęłam i rozłożyłam skrzydła by wzbić się w powietrze. Rozglądałam się nad drzewami szukając pożywienia. Znalazłam małą sarenkę błąkającą się po lesie. Musiała się zgubić. Już miałam się na nią rzucić, ale cień współczucia przeszedł mi po głowie... taka mała sarenka, a ja miała bym ją okrutnie zabić. Rozglądnęłam się więc w poszukiwaniu innej ofiary. Tym razem sarna którą znalazłam była dorosła i dorodna, smutna. Zdaje się, że nie poczuła by różnicy gdyby zginęła i dlatego zaczaiłam się na nią w pobliskich krzakach. Pot spływał mi po czole, gdy próbowałam bez najmniejszego szelestu zbliżyć do nowej ofiary. Wystartowałam. W ciągu zaledwie dwóch sekund zagryzłam samiczkę i poraczyłam się pysznym mięsem. Zdawałam się czuć na sobie czyjś przerażony wzrok. Rozglądnęłam się, by po chwili ujrzeć małą sarenkę patrzącą na mnie spłoszonymi oczyma. Tę samą sarenkę której życie podarowałam. Z jej oczu płynęły falami wielkie łzy. Przez to, że byłam zadowolona po uczcie zobaczyłam przeszłość tych dwóch saren. Tu była rodzina, mama i jej córeczka która widziała teraz śmierć swojej wreszcie odnalezionej matki. Zgubiła się bowiem w lesie podczas zabawy z matką. Sarenka uciekła, a ja wciąż nie mogłam otrząsnąć się z szoku. Straciłam apetyt i nagle widziałam tylko ciemność. Wielką pustkę przed oczyma zdającą nie mieć się ku końcowi. Nie wiem kiedy się ocknęłam, ale panował już zmrok więc musiało być późno. Chciałam wracać już do domu, gdy zorientowałam się, że nie ma mnie na polanie na której dopełniłam zabójstwa matki małej sarenki. Byłam przy pięknym wodospadzie,a nade mną stała piękna wilczyca. Kasumi, samica alfa z watahy Insulam Aeternae Noctis.
Hej, długo spałaś nic ci nie jest?
Nie, raczej nie... Co ja tu robię?
Och... to.. cóż... leżałaś na polanie należącej do mojej watahy i nie wyglądałaś dobrze więc zabrałam cię tutaj. A tak pro po, jestem Kasumi.
A ja Lightness mieszkam wśród chmur, niestety z dala od innych wilków.
Poważnie? Dobrze się składa! Chcesz dołączyć do mojej watahy? Proszę, proszę, proszę, proszę!
Widzę, że masz poczucie humoru, heh. Z chęcią dołączę do twojej watahy.
I tak dołączyłam do tej watahy. Nigdy nie sądziłam, że... zwykłe polowanie może stać się czymś takim, ale cóż.. widocznie może...

Nowa wilczyca!

Do naszego grona dołączyła wadera o imieniu Lightnes.

Lightnes

wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt!

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia chciałabym życzyć Wam wszystkiego najlepszego! ;)
Rozpisałabym się z życzeniami, ale muszę pomóc babci w przygotowaniu w wigilii i w ogóle.
Jeszcze raz życzę wam WESOŁYCH ŚWIĄT(i szczęśliwego nowego roku ;D)!!!


Wasze bethy
Night Sky & Star

Od Star c.d. Czkawki

- Dziwny gościu... - powiedziałam do siebie widząc jak wilk ucieka w popłuch krzycząc "Zostawicie mnie!" "Nie zabijajcie mnie" itp.
Pobiegłam za nim, aby sobie jeszcze czegoś nie zrobił. Jak go dogoniłam on stał pod skałą i miotał się na wszystkie strony wrzeszcząc jakby ktoś go jadł żywcem.
- Ej uspokój da***! - wrzasnęłam poirytowana.

< Czkawka? Mam nadzieję ze domyślasz się co ukryte jest pod gwiazdkami xD >

Od Star c.d. Valerii

- Nie to nie, nie nalegam. Podoba ci się tu? - zadałam kolejne pytanie

< Valerii? Nie wiem co pisać :$ :c >

Od Night Sky`a c.d. Kasumi

- Dobranoc... - powiedziałem na porzegnanie.
Odszedłem w swoją stronę do swojej jaskini.
Byłem... byłem smutny... może byłem też zły, lekko załamany... zdołowany... to nie była jedna z najlepszych rozmów, które odbyłem w swoim życiu...
Kładąc się głośno westchnąłem i cały czas w uszach słyszałem jakby echo słów Kasumi. "Jesteś kimś wyjątkowym..."

< Koniec >

Od Argony do Czkawki

- Co ty u diabła robisz debilu*? - zapytałam rozeźlona, ostatnio łatwo traciłam panowanie nad sobą, a on przeszkodził mi w spotkaniu.
- Jeśli zaraz ze mnie nie zejdziesz zabiję cię! - krzyknął basior
- A jeśli z ciebie zejdę też mnie zabijesz - odparłam starając się opanować - W tym momencie to ja mogę zabić ciebie!
Na te słowa z krzaków wyskoczyła Star.
(Star? Czkawka? Shiru?)

*najgorsza obraza jaka mi przyszła do głowy

piątek, 20 grudnia 2013

Od Valerii c.d. Star

- Jak dołączyłam do watahy?- zaczęłam się jąkać.
- Tak.- powiedziała wadera.
- Ja nie chcę... O tym mówić.- szepnęłam.

<Star?>

Od Czkawki c.d Argony

Warknąłem.
- Chodź Argono nie mam ochoty tracić czasu na takich jak on - westchnęła jedna (ta przede mną) i ruszyła dalej. Natomiast druga podeszła do mnie i warknęła:
- Kim jesteś?! - jej ton był teraz bardziej wściekły niż dumny.
- Czkawka... Ale wiedz ze ta wiedza nie będzie z tobą długo... - ostrzegłem i rzuciłem się na nią. Ugryzła mnie w brzuch i teraz ona mnie położyła na ziemi.

<Argono? Nie dam rady dwoma odpisywać na jedno opo + do Star...>

czwartek, 19 grudnia 2013

Od Kasumi c.d. Night Sky`a

Pokręciłam łbem i ruszyłam dalej.
- Nie twoja wina... Nie mamy żadnej kontroli nad tym co się dzieje... Choć zawsze możemy starać się to zmienić... - powiedziałam głośno. Na tyle głośno by Night usłyszał...
- Jesteś kimś wyjątkowym... - szepnęłam i zniknęłam w swojej kryjówce.

<Night ?>

Od Czkawki c.d. Star

Warknąłem znów. Wadera przybliżyła się o parę kroków.
- Nie, nie dotarło bo do mnie dociera TYLKO to co JEST PRAWDĄ! - odciąłem się jej, ale coś we mnie pękło. Zmierzyła mnie wzrokiem.
- NA PEWNO PRAWDA! DO CIEBIE DOCIERA TYLKO TO CO CHCESZ BY DOCIERAŁO! TY... - zatrzymała się szukając określenia które według niej mogło oddawać mój charakter.
- Ty?! - zapytałem jej ostro. Zauważyłem że trzęsą mi się łapy.
- ZAMKNIJ MORDĘ, TCHÓRZLIWY PSIE! - wrzasnęła. Nagle zobaczyłem kilka wilków wyśmiewających mnie, wyzywających od pieska. Następnie rzuciły się na mnie, zaczynając rozszarpywać mnie. Podkuliłem ogon, zaskomlałem.
- Zostawicie mnie! - wykrzyknąłem i zacząłem uciekać przed goniącymi mnie wilkami.

<Star? One mnie rozszarpią! Pomóż!!!>

wtorek, 17 grudnia 2013

Od Night Sky`a c.d. Kasumi

- Nie... - powiedziałem cicho i wolno - to ja przepraszam... to ja dziękuję...
- Co?
- Przepraszam Cię...
- Ale za co?
- Szczerze mówiąc to ja sprowokowałem całą tą sytuację. Tym pytaniem o twoim życzeniu... wymusiłem odpowiedź i w ogóle... dziękuję, bo jesteś tu mimo tego co robiłem nad jeziorkiem... 

< Kasumi? >

Od Star c.d. Valerii

- Emm... może od wodospadu umysłu?
- Dobra.
Poszłyśmy żywym, raźnym krokiem w jego stronę. Panowało milczenie, które przerwałam potaniem następującym:
- Jak trafiłaś do watahy?

< Valerii? >

Od Star c.d. Czkawki

Wkurzyłam się. Ten basior za dużo sobie pozwalał.
- Sam zjeżdżaj! Dlaczego?! Po pierwsze, to są tereny watahy do której JA należę, a nie TY, po drugie po co masz mnie atakować, nawet cię nie tknęłam!!! Po trzecie to JA mam prawo CIEBIE zaatakować!!! Dotarło?! - wydarłam się, robiąc pewnie parę kroków w jego stronę.

< Czkawka? Wystarczy argumentów? >

środa, 11 grudnia 2013

Od Argony c.d. Shiru

- Kim jesteś? - zapytałam nieznajomego patrząc mu w oczy
- Wilkiem - mruknął - A wy? Kim jesteście?
- Wilkami - odparłam dumnie - Zdradź nam swoje imię, a my zdradzimy nasze.

< Wilku? Shiru? Wena total ;) >

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Od Kasumi c.d. Night Sky`a

Odetchnęłam głęboko.
- Dziękuję, że tu ze mną przyszedłeś i że mnie wysłuchałeś... Przepraszam za zepsucie ci dnia.. - szepnęłam. Ledwo powstrzymywałam się przed płaczem. Ruszyłam do swojego legowiska na skałach. Nie miałam ochoty już z nikim rozmawiać....

< Night? >

Od Valerii c.d.Star

Spojrzałam na waderę.
Ta również poczęła mi się przyglądać. A więc jest siostrą Night Sky'a... Ciekawe...
- Yyych. A więc Star, tak?- zapytałam niepewnie.
- Tak.- skinęła łbem.
- Cóż... Chciałaś mi pokazać tereny watahy. To od czego zaczynamy?

<Star?>

niedziela, 8 grudnia 2013

Od Czkawki c.d. Star

Zastanowiłem się.
-Dlaczego?! - zacząłem ale nie wiedziałem jak skończyć. Zawsze zabijałem każde stworzenie które na mnie wpadło, ciągnęło mnie do tego, a poza tym było... interesujące?
-Bo tak mi się podoba... - odpowiedziałem dumnie. Wilczyca zmniejszyła nacisk ale nie pozwoliła mi wstać. Warknąłem odstraszająco.
- Masz odsłonięty brzuch, więc jeśli nie chcesz by twoje wnętrzności przestały być wnętrznościami zejdź! - rozkazałem.

<Star? a ja nie umiem pisać psychopatami... no może trochę mi idzie...>

Od Night Sky`a c.d. Kasumi

- Kasumi... - powiedziałem a wadera zatrzymała się i spojrzała na mnie -  pytałaś się mnie co mówiłem. Nic takiego nie powiedziałem tylko powtórzyłem twoje słowa.
- A co jakiego powiedziałam?
- Tak jakoś powiedziałem sam do siebie "Nie tak jak wtedy"... - po chwili powiedziałem - Za co mi dziękujesz, za co przepraszasz?

< Kasumi? >

Od Star c.d Czkawki

- Nigdy tego więcej nie rób. Rozumiesz?
On spoglądał na mnie jakbym była jego przyszłą ofiarą/zwierzyną. Potem potrząsną głową i powiedział:
- No zrobię to jeszcze tylko raz i na tym się skończy bo będziesz martwa. - stwierdził.
Dziwny gościu...  miał wzrok pełen nienawiści, wściekłości. Piana mu się toczyła z pyska. Może ma wściekliznę?
- Eee... a dlaczego chcesz mnie zabić?

< Czkawka? Nie umiem rozmawiać z psychopatami. >

Od Night Sky`a c.d Valerii

- No wiesz... nie mam zbyt dużo czasu... ale znam osobę która to chętnie zrobi. - powiedziałem z lekkim uśmiechem. - Zaprowadzę cię do niej.
Poszliśmy do Lasu Zaćmienia i zaczęliśmy się rozglądać w poszukiwaniu jej przewodnika.
- A jak wygląda?
- Co?
- Jak wygląda ten wilk który ma mnie oprowadzić?
- Otóż jest... - nie zdążyłem nic więcej powiedzieć gdyż usłyszeliśmy nad sobą krzyk.
Chwilę później przygniotło nas coś. Była to moja siostra - Star.
- Cześć siostrzyczko. - przywitałem się. - spadłaś mi z nieba...
- Dosłownie. - wtrąciła Star otrzepując się z liści, kawałków gałęzi i błota.
- ...otóż Valeri to jest Star, moja siostra, Star, to jest Valeri.
- Cześć. - przywitała się krótko Star nadal usiłując uwolnić się od grudek ziemi.
- Star. Zechcesz oprowadzić Valeri po terenach watahy?
- No pewnie że tak! - powiedziała optymistycznie.
- No to was zostawiam. - powiedziałem i poszedłem w głąb lasu.
Jestem ciekaw czy się polubią...

< Valeri? >

sobota, 7 grudnia 2013

Od Kasumi c.d Night Sky`a

Spojrzałam na swoje łapy. Nie mogę zrzucać na niego mojego ciężaru.... Nie tak... W ogóle... Nie mogę.... Muszę poradzić sobie sama... Tak jak do tej pory... Chociaż... Spojrzałam na basiora. Wydawało mi się, że myślami jest daleko stąd... Wstałam, stanęłam nos w nos z Night'em i spojrzałam mu w oczy.
- Co mówiłeś ? - spytałam najciszej jak się tylko dało.
- Nic... - odszepnął.
- Nie wierzę ci... Mówiłeś coś tylko nie chcesz powtórzyć... Dlaczego ?
- Nic nie mówiłem - powiedział głośniej i bardziej stanowczo. Położyłam po sobie uszy.
- Skoro tak mówisz... - szepnęłam prawie niesłyszalnie. Nie wiem czy mnie usłyszał, ale...
- Będę już iść... Nie zawracaj sobie mną głowy...-powiedziałam bardzo cichutko wprost do jego ucha. Pocałowałam go lekko w policzek i otarłam bokiem pyska o jego pysk.
- Dziękuje... I przepraszam... - szepnęłam do ziemi i ruszyłam do Lasu Zaćmienia.

< Night? >

czwartek, 5 grudnia 2013

Od Czkawki

Był dzień (po Czkawkowemu "Szedłem jakimś lasem/ścieżką/innym miejscem. Nic się nie działo, czyli tak jak zwykle..."). Znudzony przysiadłem na moment. Nade mną przeleciała (przeskoczyła) jakaś wadera. kiedy wylądowała rzuciłem się na nią. Już miałem ją rozszarpać i cieszyć się z ofiary gdy nagle zniknęła z mojego uścisku i pojawiła się za mną przygniatając mnie do ziemi.
-

<Star? Nie rób więcej majstrów z czasem... >

niedziela, 1 grudnia 2013

Od Valerii

Dziś ten cudowny dzień... W końcu po wielu miesiącach wędrówki znalazłam watahę. Jak się później okazało akurat Alfa była nieobecna. Postanowiłam więc odszukać Betę. Znalazłam ją, a raczej go dość szybko. Był to czarny, postawny basior o niebieskich oczach. Powitałam go uśmiechem.
- Witaj. jestem Valeria.
- Ja jestem Night Sky.- rzucił niechętnie.
Zapewne był bardzo zapracowany. Musiał wykonywać obowiązki swoje i do tego Alfy. Nie zdziwiłam się dlatego gdy powitał mnie tak oschle.
- Jak wywnioskowałam od napotkanych wilków to ty jesteś Alfą tutejszej watahy?
- Tak.- kiwnął głową niechętnie.
- A czy mogłabym dołączyć?- zapytałam.
- Pewnie.- od razu poprawił mu się humor.- Zapraszam tędy.
Zaprowadził mnie do jakiegoś dziwnego miejsca. Tam wypytał mnie o kilka rzeczy a na końcu obwieścił z uśmiechem
- Gratuluję, od tej chwili należysz do Insulam Aeternae Noctis.
Zaskoczyła mnie długa nazwa watahy, ale no cóż... Przynajmniej mam watahę.
- A czy ty... mógłbyś mnie oprowadzić?- pytam zbierając się na odwagę.

<Night Sky?>

Nowa wilczyca!

 Imię: Valeria
Wiek: 3 lata
Płeć: Wadera
Wygląd: Cóż... Gdy używa jednej ze swoich mocy <A dokładniej telekinezy> jej oczy zmieniają kolor na niebieski, a futro staje się jaśniejsze.
Rasa: Wilk Natury i Umysłu
Żywioł: Natura
Cechy charakteru: Valeria to towarzyska, miła oraz niezwykle pomocna wadera. Nigdy nie stroni od kontaktów z innymi wilkami. Jest niezwykle wesołą i uroczą waderą. Valeria to wprost urodzona romantyczka. Uwielbia urządzać imprezy. Jest duszą towarzystwa. Uwielbia być w centrum uwagi. Lubi wygłupiać się <Najlepiej z przyjaciółmi>. Zawsze przemyśla swoją decyzję oraz słowa. Uważa na to aby nikogo nie urazić. Nienawidzi gdy ktoś cierpi z jej powodu. Jest bardzo wrażliwa. Nie może znieść widoku wilków, które cierpią lecz zamiast unikać ich jak inni podchodzi do takiego wilka i mu pomaga. Nie wstydzi się tego typu rzeczy. Stara się aby na twarzy każdego wilka pojawił się uśmiech. Jest tolerancyjna. Słucha uważnie gdy ktoś coś mówi. Lubi towarzystwo jakichkolwiek wilków. Wiele wilków znajdzie w niej cudowną przyjaciółkę i towarzyszkę przygód...
Moce: Telekineza <Unoszenie przedmiotów siłą umysłu>, Rozmowa przy pomocy myśli, Czytanie w myślach, Zapanowanie nad umysłem innego wilka, Kontrola nad swoimi żywiołami, Przesyłanie informacji poprzez umysł, Uzdrawianie roślin, Zna mowę drzew i roślin, Potrafi odczytywać leśne runy, Zna się na eliksirach i wywarach.
Zauroczenie: Brak.
Partner/Partnerka: Kto ją pokocha?
Potomstwo: Bardzo chciałaby mieć...
Rodzina: Nie pamięta ich...
Towarzysz: Brak
Specjalizacja: Medyczka
Hierarchia: Gamma
Przedmioty: Brak
Historia: Urodziła się w Watasze Krwawego Lasu. nikt jej tam nie akceptował. Wychowywała się u zielarki, gdyż jej prawdziwi rodzice ją porzucili. Pewnego razu jeden z Alf oskarżył ją o coś czego nie zrobiła. Niestety nie miała zdania na ten temat. Została wygnana z watahy i co gorsza nie mogła już do niej powrócić. Rozpoczęła swoją wędrówkę po świecie, która zakończyła się gdy natrafiła na jakiegoś wilka z tej Watahy i dołączyła tu.
Właściciel: juliaklimko2013

Problemik...

...miała powstać w zeszłym tygodniu zakładka z sklepikiem gdyś o to poprosiła mnie Alfa. Niestety nie mogę znaleźć na tyle czasu aby się tym zająć... może ktoś by mi pomógł???(szczerze to wręcz wyręczył: ja dawałabym propozycje na przedmioty np. eliksir zmiany wyglądu, a ta osoba musiałaby poszukać zdjęcia, wycenić, dodać opis np. smakuje jak zgniłe jajo.) Chętni niech zgłaszają się do mnie (JULKA2000)

Wasze Bethy
Night Sky & Star

PS. Z góry dziękuję za pomoc.

Od Shiru C.D. od Argony

- Obojętnie- odpowiedziałam. -A gdzie chcesz iść?
- Najpierw nad wodospad- odpowiedziała mi.
- Fajnie...
Szliśmy jakąś chwilę, aż w końcu naszym oczom ukazał się wodospad.
-Oto i on- powiedziała Argona.
- Co ty tu chcesz ważnego zrobić? - zapytałam. Nagle Argona znikła.
- Aha... - powiedziałam, chociaż nadal nie rozumiałam co one chce tam robić. Odwróciłam się w swoją stronę i przeszłam parę kroków gdy przede mną zjawił się jakiś wilk, a zaraz potem za mną Argona znów stała się widzalna.

<Argono? wilku?>