Siedziałem pod drzewem chroniąc się tym samym przed deszczem, gdy nagle
przede mną wylądowała Kasumi. Stała na deszczu nieco uśmiechnięta. Po
jej pysku spływały krople deszczu. Stała przede mną w milczeniu. Nie
wiedziałem dlaczego wróciła, dlaczego się uśmiecha w milczeniu, nie
wiedziałem też co powiedzieć... Dość krępująca sytuacja...
- Może usiądziesz pod drzewem. Tu nie ma tyle wody.
- Dzięki. - powiedziała i się przysiadła w pierw otrzepując się nieco z wody.
- Eeee... - zacząłem. - Dlaczego tu przyszłaś? - spytałem.
< Kasumi, dokończysz? Nie wiem za bardzo co dalej pisać... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz