wtorek, 22 października 2013

Od Vane - "Jak tu trafiłem"

Ocknąłem się... Bolały mnie plecy i byłem strasznie głodny.... Nie wiem ile czasu minęło do mojej walki z tym okropnym centaurem.... Może wiek... Dwa.... To moje 4 życie i pewnie kolejne zmarnowane...
No dobra, wracając do tematu. Leżałem na polanie w jakimś lesie.. Nie wiedziałem kiedy, gdzie i.... dlaczego. Postanowiłem zapolować. Wyniuchałem sarnę.... Poszedłem za smakowitym zapachem.... Już widziałem mój cel, już byłem w powietrzu.... GDY W COŚ WALNĄŁEM! Widziałem jak moje śniadanie ucieka i już chciałem zakląć i się wydrzeć, gdy zobaczyłem w co walnąłem... Na ziemi przede mną leżała prześliczna jak gwiazdy wadera...
Podbiegłem do niej... Była nie przytomna, żyła.... Czekałem aż się ocknie.... Nastąpiło to po 2 minutach... "Twardą mam głowę..."- pomyślałem skwapliwie... Gdy piękność tego świata otworzyła czy powiedziałem:
- Jak się nazywasz?
- Kasumi...- powiedziała masując się po głowie.- A ty? Kim jesteś?
- Jestem Vane.
- Masz watahę?
- Nie.... A właściwie który dzisiaj?
- 22 października. A co?
- Nie.. Rok?
- 2013... A co...?- zdziwiła się.
- Hm... To by było... 2013 odjąć 1716 ...293 lata...- mruczałem pod nosem...- Eee... Nic...
- To masz watahę?
- Nie...
- Chcesz dołączyć do mojej?
- Ok...
- Chodź oprowadzę cię....- powiedziała i odwróciła się przy okazji dając mi swoim puszystym i ślicznym ogonem po nosie....

< Kasumi? >

2 komentarze: