Dziś ten cudowny dzień... W końcu po wielu miesiącach wędrówki znalazłam
watahę. Jak się później okazało akurat Alfa była nieobecna.
Postanowiłam więc odszukać Betę. Znalazłam ją, a raczej go dość szybko.
Był to czarny, postawny basior o niebieskich oczach. Powitałam go
uśmiechem.
- Witaj. jestem Valeria.
- Ja jestem Night Sky.- rzucił niechętnie.
Zapewne był bardzo zapracowany. Musiał wykonywać obowiązki swoje i do
tego Alfy. Nie zdziwiłam się dlatego gdy powitał mnie tak oschle.
- Jak wywnioskowałam od napotkanych wilków to ty jesteś Alfą tutejszej watahy?
- Tak.- kiwnął głową niechętnie.
- A czy mogłabym dołączyć?- zapytałam.
- Pewnie.- od razu poprawił mu się humor.- Zapraszam tędy.
Zaprowadził mnie do jakiegoś dziwnego miejsca. Tam wypytał mnie o kilka rzeczy a na końcu obwieścił z uśmiechem
- Gratuluję, od tej chwili należysz do Insulam Aeternae Noctis.
Zaskoczyła mnie długa nazwa watahy, ale no cóż... Przynajmniej mam watahę.
- A czy ty... mógłbyś mnie oprowadzić?- pytam zbierając się na odwagę.
<Night Sky?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz