Warknąłem znów. Wadera przybliżyła się o parę kroków.
- Nie, nie dotarło bo do mnie dociera TYLKO to co JEST PRAWDĄ! -
odciąłem się jej, ale coś we mnie pękło. Zmierzyła mnie wzrokiem.
- NA PEWNO PRAWDA! DO CIEBIE DOCIERA TYLKO TO CO CHCESZ BY DOCIERAŁO!
TY... - zatrzymała się szukając określenia które według niej mogło
oddawać mój charakter.
- Ty?! - zapytałem jej ostro. Zauważyłem że trzęsą mi się łapy.
- ZAMKNIJ MORDĘ, TCHÓRZLIWY PSIE! - wrzasnęła. Nagle zobaczyłem kilka
wilków wyśmiewających mnie, wyzywających od pieska. Następnie rzuciły
się na mnie, zaczynając rozszarpywać mnie. Podkuliłem ogon, zaskomlałem.
- Zostawicie mnie! - wykrzyknąłem i zacząłem uciekać przed goniącymi mnie wilkami.
<Star? One mnie rozszarpią! Pomóż!!!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz