piątek, 16 sierpnia 2013

Od Bubonic c.d. Moon., Luna


Szybko wybiegłam z lasu, a za mna Saphira. Łapy zaczęły mnie boleć, chciałam się napić, a za mna zaczął biec jakiś stwór. Biegłam oglądając się za siebie, aż w pewnym momencie dało się zauważyć sylwetkę ścigającego. Nie rzucałam zaklęć bo formułki i siła woli gdzieś się zagubiła. Czułam sie jak królik który ucieka przed mięsożercą. Potwór bardzo przypominał Bigfoota.
Biegłam jak strzała, kiedy okazało się, że Bigfoot zniknął a ja opuściłam las. Po chwili uświadomiłam sobie, że biegnę zbliżając się do urwiska.
Zwierzęta uciekały przerażone, kiedy ja zaczęłam zsuwać się z urwiska. W pewnym momencie, poczułam w pysku smak mięca, uświadamiając sobie, że do pyska wpadł młody królik. Instynktownie zamknęłam paszczę, a kości królika zostały zmiażdżona.
Kilka minut później już nie spadałam. Trasa z góry na dół trwała jakieś 5 minut. Kiedy poszułam grunt pod nogami, zaczęłam iść w kierunku mojej jaskini. Kiedy już doszłam przed nią stała Moon i Luna.
- W czym mogę pomów- powiedziałam puszczając zmasakrowanego królika.
<Moon? Luna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz