Wyprostowałem się i uśmiechnąłem złośliwie.
- Hmmm - zacząłem. Wadera warknęła. - To może zaczniemy i pozbaijamy
się? To dobry pomysł szczególnie że mamy do ukararnia jeszcze
zabójczenie więc, hmm, może pozabijajmy wszystkich, znając twoje furie i
przemiany? Kto uważa że to dobry pomysł niech stanie za nią, a ten
który uważa że powinniśmy przymknąć ją na choć chwilę i porozmawiać o
ważniejszych sprawach to za mną, dobrze?
Oczywiście nikt nie ruszył się z miejsca. Star ciągle mierzyła mnie wzrokiem.
- No? Co, zaatakujesz mnie, czy nie? Nie mamy całej wieczności na
stannie i mierzenie się wzrokiem, więc? - mówilem dalej. Oprócz mnie
nikt się nie ruszał, więc podeszłem trochę bliżej do Star.- A jeśli
załumy zabijesz mnie, to co? Zostawią cię w watasze bo zamordowałaś
wilka który sprawiał problemy? W takim razie ja mogę wiecej już nie
wpadać do was z niczym, tylko wypaść od was... Będzie krócej i ty nie
będziesz musiała płacić za to jakąś karą. Skoro przedtem nikt nie
odpowiedział to może teraz? Ktoś powie czy chce żebym został?
Cisza. Wszyscy patrzyli się na mnie, czasem jeszcze na Star. Nie będę
zabijał Star, bo jest betą i nie chcę też zrónać się z tym.. czymś
leżącym i dopiero od chwili nie kłamiącym że nie maczał aplców w
zbrodni. Ktoś poruszył się, ale nie była to Star, bo ją obserwowałem. To
było gdzieś z boku, tak że nie dostrzegłem kto. Po chwili usłyszałerm:
<Wiem że usłyszałem, ale nie wiem od kogo i co :C slowem: brak weny>
To może Tom. XD
OdpowiedzUsuń~ Tom & James