Zaśmiałam się krótko i bez humoru.
- Nie idź... - szepnęłam-Nie zabił mnie w taki sposób jak ich.... Gdy oni
zginęli cały świat mi się zawalił...-wstałam i podeszłam do basiora-A ja
się zmieniłam... Zginęła dawna radosna i szczęśliwa Kasumi i pojawiłam
się ja....-popatrzyłam mu w oczy. Westchnęłam i podeszłam do jeziorka.
- Gdybym mogła.... Cofnąć się do tamtego momentu... I... i gdyby tylko
ten Cień zabił również mnie...-nie mogłam mówić. W gardle mnie ściskało.
- Ale żyjesz, prawda ?-spytał Night-Więc ten Cień musił mieć powód by cię nie zabijać...
- Ciekawa jestem tylko dlaczego tego nie zrobił... Byłabym teraz tam gdzie oni...-spojrzałam na gwiazdy na niebie-A nie tu....
- Źle ci tu ?
- Skądże, lecz...-spojrzałam smutno na wilka-Brakuje mi ich... Ich i miłości... Możliwości kochania kogoś...
- Przecież możesz kogoś pokochać...
- Ale nie tak jak wtedy...
< Night? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz