Znów przywołałam na pysk beznamiętny wyraz. Nie wiedzieć czemu ten
basior wyprowadzał mnie z równowagi. Oczyściłam umysł i wzmocniłam
bariery. "Niezły jest" pomyślałam "Znalazł szczelinę w moich
zabezpieczeniach"
- Ha, może i raz ci się udało, ale teraz nie masz szans! - powiedziałam triumfalnie - Spróbuj teraz odczytać moje myśli.
- Dobra - odpowiedział, wzruszywszy ramionami
Przez chwilę milczał, a potem spytał:
- Nie myślałaś o niczym, tak?
- Myślałam o duchu stojącym za tobą...
- Nic nie słyszałem... zaraz, zaraz, jakim duchu...?
Odwrócił się i... skamieniał z pyskiem o cal od pyska półprzeźroczystej postaci ducha jakiegoś zdeformowanego wilka.
< Xlivera? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz