niedziela, 15 września 2013

Od Koszmaru c.d. Kasumi

Patrzyłem jak Kasumi odbiega
"Kasumi!" Zawołałem w myślach, lecz odpowiedzi się nie doczekałem. Cień chciał ją gonić, lecz zatrzymałem go. Kazałem mu się wynosić stąd. Nie dręczyć nas. Odszedł pokornie, ale coś knuł. Czułem to. Pobiegłem w stronę gdzie Moon znikła mi z oczu. Gdy ją zobaczyłem, kuliła się pod jakimś drzewem, trzęsła się i płakała
"Cienia już nie ma. Przyrzekam" - Powiedziałem jej w myślach siadając jakiś metr od niej. Tak bardzo płakała...
-Odejdź! - Krzyknęła, jeszcze bardziej płacząc. Patrzyłem na nią w milczeniu - Nie słyszałeś?!
"Kasumi..."
-ODEJDŹ!!!!
-Kasumi, proszę... - Powiedziałem. Ja to powiedziałem. Na głos. Choć był to głos zachrypnięty od długiego milczenia i obcy, gdyż w myślach brzmi on zupełnie inaczej. Ten był głęboki i melancholijny, a tamten... Po prostu inny. Kasumi odsłoniła ogonem swoją mordkę patrząc na mnie.
-Ty... Ty... Ty coś powiedziałeś! - Zdziwiła się
"Tak... Ale... Sama widzisz co po moich słowach się dzieje. To strasznie boli " - Mruknąłem w myślach. Po moim pysku, z ran spowodowanych ruchami szczęki spływała czarna maź, pełniąca rolę krwi.

< Moon? Czy tam Kasumi, jak zobaczyłam twoją Kartę XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz