Spojrzałam przed siebie, prosto na drzewo.
-Nie wyrzucę cię. Nie mam powodu. Nie masz wpływu, na żadną z tych rzeczy-powiedziałam głosem beznamiętnym, wstałam i pociągając łapami ruszyłam w kierunku Kanionu.
-Ale będziesz spał z dala od watahy. Chodź...
<Koszmar ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz